Niedawno otrzymałem moją nową Gaggia Platinium Vision. Może inny członek ma już jakieś doświadczenie z tym urządzeniem? Postanowiłem go kupić z powodu po raz kolejny bardzo udanego, szlachetnego projektu. Zwłaszcza front ze stali szlachetnej z chromowanymi elementami, zaokrąglone części boczne, elektrycznie regulowana, chromowana podstawa filiżanki, piękna wylewka do kawy z selektorem aromatów, ceramicznym młynkiem i dotykowym wyświetlaczem. Mniejszy ekran dotykowy jest idealny. Bardzo dobry regulowany zakres kontrastu i bardzo duże symbole. Niewłaściwa obsługa niemożliwa. Aby wymienić tylko kilka przykładów: Zdejmowana grupa piwowarska z 5-letnią lub maksymalnie 50.000 kubków gwarancji, elektrycznie regulowany stojak na kubki, opcjonalny dokowany dzbanek na mleko, zbiornik na wodę zintegrowany z lewą stroną obudowy, grupa piwowarska z tacą ociekową pod spodem po prawej stronie za drzwiami wahadłowymi. Pojemnik na teren jest również ukryty za drzwiami po prawej stronie. Zamiast stolika obrotowego są teraz także dolne rolki do przemieszczania maszyny. Pomimo wysokiej ceny brakuje oświetlenia kubka, ale nie jest to absolutnie konieczne, jeśli wziąć raczej żółtawe, nieodpowiednie oświetlenie kubka Primea dla porównania. Projekt ma nie tylko zalety, ale i wady. Zaleta: irytujące dodatkowe opróżnianie tacki zbierającej wodę pod grupą zaparzającą za drzwiami z tyłu po prawej stronie, jak w przypadku Primea, nie jest już konieczne. Uzasadnienie: Pojemnik na fusy jest wyjmowany razem jako jednostka ze zintegrowaną tacą ociekową. Oznacza to, że nie trzeba już otwierać dwóch drzwi bocznych, co ułatwia dostęp od przodu. Jeśli wyjmę wkład w celu opróżnienia pojemnika na fusy, oczywiście w tym samym czasie wylewam również wodę, dlatego dodatkowa informacja o opróżnieniu tacy zbierającej wodę lub grupy zaparzającej nie jest już tak ważna. Z Gaggia Titanium dostęp był całkowicie od przodu. Więc otwórz drzwi wejściowe, opróżnij pojemnik na fusy w tym samym czasie, co taca zbierająca wodę, gotowe. Ale zbiornik na wodę z tyłu był znacznie większy. Tam jeszcze około 2,2 litra. Tutaj może być maksymalnie 1,6 do 1,8 litra. Nowa konstrukcja wymaga więcej miejsca po obu stronach i jest mało widoczna z boku. Dzięki Bogu (nie jestem pijakiem latte) nie ma zintegrowanego zbiornika na mleko w Gaggia Platinium. To sprawia, że irytujące żądanie czyszczenia w przypadku błędów w obsłudze (np. jeśli nie jest wymagane latte, nie ma mleka w zbiorniku, ale nadal latte jest tłoczone) jest zbędne. Ponadto zintegrowane spienianie mleka wiąże się ze znacznymi dodatkowymi kosztami w cenie zakupu, których "normalni" pijacy kawę z pewnością nie zaakceptują. Brak zbiornika na mleko sprawia, że konstrukcja jest smuklejsza, a menu bardziej przejrzyste. Pokrywa pojemnika na fasolę jest wersją luźną, ale ze stykiem magnetycznym sygnalizującym, że wyświetlacz jest wyłączony, a nie pokrywą na zawiasach z przełącznikiem, jak w Primea, która zawsze pozostaje na swoim miejscu. Stopień rozdrobnienia jest (jak to ma obecnie miejsce w przypadku nowoczesnych szlifierek ceramicznych) niestety tylko w kilku krokach, niezręcznie jest dostosować, gdy pojemnik na fasolę jest całkowicie pusty. Prawdopodobnie nazywa się to również ponowną regulacją szlifierki zamiast regulacji szlifowania.
Wynik regulacji można zobaczyć
dopiero po napełnieniu fasoli i nalaniu kilku (ok. 3-5) kubków. Obszar oparcia kubka nie jest już regulowany elektrycznie w górę i w dół poprzez dotknięcie palcami bezpośrednio na miseczce, lecz za pomocą quasi-kluczy w prawej górnej części obudowy. Niemniej jednak, Gaggia udało się stworzyć optyczny kawałek tortu, nie tylko dzięki nowej kolorystyce. Podczas gdy Titanium był raczej kanciasty (i niestety również grzechotliwy, ponieważ wszystkie telefony były stosunkowo luźne), łuki i centralnie ułożona zapiekanka z kubkiem, a także znacznie szczuplejsza i bardziej kompaktowa konstrukcja sprawiają, że naprawdę przyciąga wzrok. Wykonanie i dokładność montażu plastikowych wkładek, takich jak zbiornik na wodę po lewej stronie i wyjmowana kaseta po prawej stronie, jest niestety nieco letnia i chwiejąca się.
Wylewka do kawy jest solidna i wykonana z tworzywa sztucznego dzięki elektrycznej regulacji wysokości chromowanej podstawy filiżanki, dzięki czemu daleko jej do tego samego solidnego kalibru jak Primea i krewnych. Selektor zapachów na nim również nie jest tak poręczny i wystający, ale raczej płaski, ale praktyczny. Nie ma żadnego
oświetlenia kubka. Cóż, cena 999,- € jest rzeczywiście bardzo wysoka, dostałem Saeco Incanto Sirius za 850,- € i Primea Touch Plus (nowe wydanie) jako nową niemiecką wersję za 800,- € powyżej platformy sprzedaży. Talea jest również dostępna za znacznie mniej. Tutaj producenci umiejętnie wiedzą, jak sprzedawać najlepsze wzornictwo w najlepszych cenach. Zaparzyłem pierwsze kubki. Pierwsza była jeszcze oczywistym pomywaczem (ale moja mama lubiła kawę) i ja też lubiłem te dwie. Zastanawiałem się jednak, gdzie podziały się dwa pierwsze fusy z kawy. Po przeprowadzeniu poniższej kontroli powinny one znajdować się w pojemniku na teren. - Nic tam nie ma. W grupie piwowarskiej nigdzie ich nie znaleziono i nie utknęli razem. - Co ciekawe, dowiedziałem się teraz, że krema jest nadal bardzo cienka i mało wytrzymała. Kawa nie jest niestety wystarczająco gorąca, chociaż ustawienie jest na maksimum. Jeszcze się okaże, czy krema będzie tak samo twarda i trwała jak mój Syriusz z tym samym rodzajem fasoli. Dopóki nie wiem, jak dostać się do menu serwisu, nie mogę dostać się do dokładnego strojenia.
blisko
Podziel się tym stanowiskiem: